Canvas 2

Sacredus

>> Data Premiery - 3.10.2005
>> Typ Produkcji - SERIAL TV
>> Ograniczenie wiekowe - 12+
>> Odcinki -24 x 24minuty
>> Gatunek - romans, dramat
>> Produkcja -ZEXCS

Bohaterem Canvas2 jest Hiroki chcący zostać nauczycielem w chwili, w której go poznajemy odbywa praktykę w jednym z liceów, jako opiekun klubu artystycznego, do którego zapisała się jego siostra cioteczna Elis, którą się opiekuje po tragicznej śmierci jej rodziców. Hiroki spotyka swoją dawną miłość Kiri uczącą w-fu w tej samej szkole, wkrótce dawne uczucia odżywają, co nie niezabardzo podoba się, Elis nieukrywającej zbytnio swoich uczuć do swojego braciszka. W dalszych odcinkach poznajemy kolejne uczennice uczęszczające do szkoły, w której uczy Hiroki, mające większy lub mniejszy wpływ na jego przyszłość.

Przyszedł czas na przyczepienie się do kwestii technicznych a więc: Canvas2 ma ładną kreskę dziewczyny zostały ładnie narysowane i mogę się przyczepić tylko do wyglądu Hagino, która wygląda jakby miała z 8lat i Fujinami mająca nieco dziwną fryzurę. W oprawie dźwiękowej niema nic specjalnego, muzyka dobrze współbrzmi ze scenami na ekranie i tworzy miłą atmosferę. Niestety były jednak chwile, w których miałem ochotę wyłączyć dźwięk, konkretnie chodzi mi o motyw grany na fortepianie, który po raz pierwszy pojawia się w pierwszym odcinku podczas sceny z rozbitym wazonem, jest zbyt głośny i kompletnie nie pasuje do atmosfery tego anime (że ogólnie mi się nie podoba to inna sprawa). Opening oglądałem z przyjemnością ending zresztą też, chociaż bardziej podobała mi się piosenka z endigu i tu wcale nie chodzi mi o to, co autorzy prezentują na ekranie Wink

.

Od razu przyznam się, że nie widziałem pierwszej części Canvas jednak to za bardzo mi nie przeszkadzało mi w odbierze jego kontynuacji. Moją opinie zacznę od początku, czyli openingu, po którym pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy wyglądała mniej więcej tak: „fajnie kolejny harem” szybko jednak się przekonałem, że to nie do końca prawda… Canvas2 to tak naprawdę historia o trójkącie a właściwie o walce Elis* i Kiri o uczucia Hirokiego, w której (jak to w romansach bywa) padnie wiele gorzkich słów i popłynie niejedna łza. Historie bohaterów mogą się podobać i mogę zrozumieć, Elis, która nie może używać czerwonej farby jednak powód, dla którego Hiroki przestał malować jest trochę naciągany…, Jeśli lubicie romanse ta produkcja powinna wam się spodobać i dodajcie sobie punkcik (a nawet dwa) do oceny, mi się średnio podobało i po 12ep oglądałem je z dwóch powodów:, bo nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych i żeby się przekonać czy ten kretyn w końcu się zorientuje, co Elis do niego naprawdę czuje. Mimo wszystko warto obejrzeć to anime**, na upartego można nawet spróbować wyciągnąć z niego morał*** to nie jest historia dla mnie, (bo nie przepadam za "czystymi" romansami) ale komuś się na pewno spodoba.
7/10

*w Japonii takie związki są legalne
**jeśli straciliście wiarę w happy endy obejrzycie creditsy (i to, co po nich) w ostatnim odcinku
***każdy będzie odbierać tą opowieść na inny sposób, ale mimo wszystko: „prawdziwe szczęście jest zawsze blisko nas tylko trzeba się dobrze rozejrzeć”

Niniusz

Podobnie jak ty przepadam za romansami, (moge mowic na "ty" bo niewiem xD)
a i fabuła mnie olśniła poprostu polecam wszystkim, każdy w tym anime znajdzie cos dla siebie

Ciucio

Recenzja napisana dobrze co ja będę o tym psiał xD ale chyba to anime było na stronie czy tylko m isię wydaje?

Niniusz

Było... MIałem to szczęście, że zdąrzyłem je obejrzec