Śmieszne historie z waszego życia

Hisana

Mi się wydarzyła dość śmieszna historia tego roku jak szłam ze święconką do kościoła.
Szłam z koleżankami do kościoła, ale po drodze miałyśmy wstąpić do babci jednej z nich. Ona weszła do środka, a ja i druga kumpela czekałyśmy na dole. Stałam przy krawężniku i nagle wyjechał samochód, który chciał wjechać w uliczkę obok, ale przy skręcie przejechał mi nad piętą, zrywając lekko skórę i obijając kość, miałam aby nieco krwi w bucie, na dodatek walnął mnie lusterkiem w krzyż. Każdy normalny wrócił by do domu, jednak ja poszłam do kościoła, chociaż ledwie nogą ruszałam. Oczywiście po drodze się aby z tego rechotałam. W kościele (jak już zaszłam) ksiądz tak mi kropnął że cała woda ściekała mi za bluzkę (a wcale ciepło nie było). Po powrocie do domu aby się zakradłam do swojego pokoju i opatrzyłam się nie co, musiałam to zrobić tak żeby mama nie zauważyła, bo by mnie jeszcze do lekarza wysłała (a ja nigdy tam nie chodzę, nawet jak chora jestem). Fajnie to wyglądało Very Happy

chicken

A kierowca co na to ?

Hisana

nic, pojechał

chicken

Sczyt hamstwa.

No to ja nie bede opowiadał wszystkich zabawnych sytuacji, które mi się przydarzyły, bo by mi miejsca tutaj zabrakło. Ciemna pochmurna noc, oczywiście nie było dnia, aby moja ekipa nie siedziała na klatce schodowej. Siedzimy, śmiejemy się i wygłupiamy, a tu nagle sąsiadka z parteru " Pod swoją klatkę ", a że to byl nasza klatka to uprzejmie pouczyliśmy sąsiadke i podokuczaliśmy jej troszeczkę. Po pewnym czasie przed klatkę wyskakuje jej zfrustowany zaistniałą sytuacją mąż i pyta: " Co tu sie do kurwy nędzy wyprawia". Patrze na kolegę siedzącego obok mnie który po chwili wstał zeszedł ze schodów owej klatki, wyjął telefon, puścił muzykę i zaczął tańczyć radośnie odpowiadając " Jak To co? Bałnsik. (czyt. impreza)", na to sąsiad poszedł do domu, a po chwili pojawili się nasi struże prawa, którzy upomnieli nas jedynie wiedząc, iż owa sąsiadka ma "odchyły".

Hisana

hehe. I tak trzymać, zabawa musi być Smile

, a policja też nie święta.

Ja aby dodam że najtrudniej mi było założyć but, a już nie wspomnę jak musiałam udawać że wszystko jest ok, bo jak szłam gdzieś z mamą to nie mogłam kuleć tylko iść jak nigdy nic (w przeciwnym razie by się wypytywała). I tak przez 2 tygodnie. na końcu jak już ślad został zauważony przez mamę (po tych 2 tygodniach zostało takie nieco fioletowe), zapytała od czego, to powiedziałam że but mnie obtarł. (wiem nędzna wymówka, ale więcej nie pytałaXD)

A teraz coś powiązanego do tej nogi:D (to mnie najwięcej dobija)
Wszystko już zeszło (ślad nadal mam) i pojechałam z wujem i ciotką na zakupy. Wuja jadąc już w sklepie wózkiem, zapatrzył się na coś i nie zauważył że przed nim idę, po chwili najechał mi w to samo miejsce, przy okazji rozwalając buta i zadrapując piętę. To trzeba pecha mieć, jeszcze się rechotał ze mnie, ja sama też Very Happy

ps też mam nieco śmiesznych historyjek:)

chicken

Haha, niezłe musisz mieć szczęście skoro drugi raz na tą samą noge, i to w dodatku rodzina.

abcd

Widzę że nie tylko mnie atakują dziwni sąsiedzi XD

W każdym razie siedze sobie pod moją klatką, z znajomymi.. o godz 21:30(mniej więcej). Gadamy spokojnie nie krzyczymy... raz na jakiś czas śmiech. W pewnym momencie wyłazi sąsiadka na balkon, i zaczyna nas wyzywać XD, słowami: ,,jak chcecie pruć mordy to wypier.... na przystanek, anie kur... tutaj siedzieć." wszyscy oczy jak 5 zł i pytanie o co chodzi Very Happy

, dobra my nic przeprosiliśmy i siedzimy dalej gadamy ciszej.Po 5 min jej mąż/chłopak ,,kur.. wypier... stąd gówniarze, kurw*" ipt itd. No to ja sie grzecznie pytam ,,czy my Pana wyzywamy?" a on ,,"nie, to ja na to ,,to tej samej kultury wymagamy od pana".
Ta cała awantura potrwała tak z 10 min...XD jak sie później okazało oni są chorzy psychicznie... -.- to tego nie poznałam swoich sąsiadów z klatki XD, a mieszkam już 6 lat w tym bloku..

Hisana

hehe z takimi to się nabawić można, u mnie też nie lepiej, bo sąsiadów kilku mam nie za ciekawych, ale szczęście mieszkam w domu gdzie jest aby 6 rodzin, i to nie blok

szczęście w sumie mam, bo nic złamanego nie miałam, a i tak bywało gorzej.
Dzisiaj też mi palma odbiła, trzeba było zwinąć basen, ale została na dnie jeszcze spora ilość wody. Trzeba było ją wybierać ręcznie, mi się już nie chciało tyle kucać, więc w długich spodniach uklękłam w tej wodzie, wtedy mama i brachol podnieśli basen z drugiej strony, a ja wygarniałam wodę, oczywiście wszystko leciało na mnie, więc byłam mokra XD potem trzeba było umyć podłoże (plandeka pod basenem), było nie co zabłocone, a i tak ja swoje, na kolanach, na końcu w tę kałużę się położyłam:), najgorzej wyglądało moje ubranie, nie wyschło na powietrzu bo już było chłodniej pod wieczór. Brat powiedział jak leżałam w tej kałuży że wyglądam jak ninja po walce w deszczu...(w końcu na czarno byłam) Razz

DuKaT

Mi sie nic smiesznego nie przytrafilo ale moj kolega jest the best heheh

1.
Pewnego dnia na polskim siedzielsmy w malej klasie a bylo nas w klasie ok. 30. Nie dosc ze byla to zima i byly duze mrozy to tak cieplo w klasie bylo ze az duszno na dodatek byly okna pozamykane a kolega madry puscil baka az nauczycielka po chwili padla pod lawke hehehe tak ja oszolomil.

2.
Ten sam kolega na warsztatach przykrecal jakas tabliczke na drzwiach zachcialo mu sie kichnac to jak kichnal to glut <lol> mu az po czole ciekl heheheh nie wiem jak on to zrobil ale zdolny jest xD

chicken

Na warsztatch przypiłowaliśmy kolesiowi nogi od krzesła, usiadł, i po chwili już leżał stekająć Smile

Priscilla

A ten... ja zamiast wywoływaĆ Śmiech to pecha wszystkim przynoszę.

Za to w mojej rodzince ma taką ciocię, która pomimo swojego wieku ( 28 lat ) Zachowuje się jak dzieciak. Ma męża i dziecko a gdy tylko w tv leci jej ulubiona piosenka ustawia sobie krzesła dookoła i udaje, że jest na koncercie, czyli... dobija się do barierek i bawi się na całego. Taaak... To oczywiście nie koniec jej możliwości. Zdaża jej się przekręcaĆ słowa... np. Naruto czyta jako Norauto a Ciemnia RTG jak ciemienia. Ughu. Jest na prawdę dziwna ^^

chicken

A jaka jest jej ulubiona piosenka ?

Niniusz

Ja miałem dużo zabawnych sytuacji, ale nie będe wszytkich opowiadł, bo mi sie pisac nie chcę, więc opowiem co ostatnio z kumplem zrobiliśmy:

Niewiem gdzie ale obejrzałęm filmik jak kolesie udawali, że line rozwijają przez droge i auta zatrzymują...

No więc z kumplem robiliśmy to samo kilka aut zatrzymaliśmy no i pech chciał, że zatrzymaliśmy nieoznakowany radiowóz... dostałem mandat za nieobliczalonośc 50 zł...

emilaemila

ja mialam cos takiego ze szlam z moja malo znana kolezanką przez miasto szliśmy na pasach i jakis samochud zaczol trąbić to ja z tekstem "co to ku** za chu* jestesmy na pasach kto ci debilu dał prawo jazdy" a kolezanka do mnie mowi "to moj tata" hehe troche sie zgasiłam ale pianie miałam:P

Priscilla

emilaemila

o mi sie przypomnialo jeszcze jedno co przytrafiło mi sie nie dawno:P
Jak może parę osób już wie czasem pracuje obsługując na weselach:) wiecie musi być elegancka biała bluzeczka na guziczki:P no i jak jest początek wesela to układamy serce z szampanówek i jak goście wchodzą to rozdajemy im szampana i wtedy lata pełno fotografów kamera wszystko kameruje jak gdyby nigdy nic wracam sobie do kuchni a szefowa pokazuje na mnie palcami i z tekstem " o ku*** nie mów ze tak wyszłaś" ja zdziwiona myślę sobie co jest grane na twarzy mam cos czy co?? patrze w dół a okazuje sie ze dwa guziki mi sie rozpięły od mojej bluzeczki:P wszystko miałam w sumie na wierzchu dobrze ze jest cos takiego jak stanik:P i najgorsze jest to ze nie wiem jak długo tak chodziłam z ta rozpiętą bluzka czy kamera albo aparat to uchwyciło?? było to jakieś 3tyg temu od tamtej pory nie dzwonią żebym przyszła do pracy:P ciekawe czy to dlatego?? Razz

abcd

Jakoś wczoraj spacerowałam z przyjaciółką, akurat zadzwoniła do mnie mama mówiąc że mam przyjść do domu. W tym czasie przechodziłyśmy koło domu gdzie była mała dziewczynka, jakiś 1 rok miała. I teraz piękny dialog, mój i Kasi:
Ja:ciekawe o co jej chodzi?
Kasia: wiesz dzieci mają własny język
Ja: chodzi mi o mame. -.-
Czasami dogadujemy sie jak ślepy z głuchym Very Happy

.

Tiro

Przypomniało mi się właśnie jak za moich szczenięcych lat urządzałem sobie z kuzynami dzikie gonitwy po cudzych posesjach. Pech chciał że na jednej z nich ktoś rozpiął sobie akurat na wysokości mojej szyi linkę, którą zauważyłem oczywiście dopiero kiedy brutalnie wyhamowała mnie w biegu. Na szczęście skończyło się jedynie na otarciu, z tym że wyglądałem z nim jak niedoszły samobójca który próbował poderżnąć sobie gardło tępą stroną noża.
Zgadnijcie co czekało mnie potem w domu Hrm

chicken

Pojechaliśmy nad wodę z kumplami no i pech tak chciał, że jeden kumpel zapakował bokserki swojego młodszego brata. Popłynęliśmy na huśtawkę i w momencie "rozpędzania" się na owej huśtawce temu właśnie koledze wyskoczył z nogawki mały kolega. Oczywiście dziewczyny zaczęły piszczeć jakby pierwszy raz na oczy widziały to co mają panowie .

piory22

Moja najsmiesznejsza akcja w moim zyciu to jak pojechalem do szpitala ze zlamana reka;/;/ dosyc ze recepcjonistak zlala mnie totalnie to jeszcze kazala mi zebym usiadl i poczekal ;/;/;/ nie che was skalamac juz powoli nie wytrzymywalem lekarz przyszedl dopiero po 40!!!!!!!!!!!!!!!!!!! minutach ;/;/;/ ale tak to jest w naszym chorym kraju...... dla mnie to bylo troche smieszne i boslene bo czekanie 40 minut ze zlamana reka w przychodni to cos smiesznego ;p;p

Asuka

nie zazdroszczę to nie śmieszne ale tragiczne Razz

Niniusz

Heh, a propo złamań :
No jeździmy z kumplami na motorkach no i wjechaliśmy w polną, a susza był wiadomo ruchome piaski xD i sie wyglebałem pierwszego dnia mnie nawet nie bolała, drugiego pomyslałem, że na następny dzień przejdzie no ale jak mnie zaczęła już bolec na maxa to pojechałem do lekarza okazało się że złamana z przemieszczeniem ...

chicken

Nie wiedziałem, gdzie to wsadzić więc walnąłem tutaj. Poszedłem na 18-stke, schlałem sie bardzo i wracając sam do domu, wpierdoliłem sie w rów i zasnąłem, obudziłęm się w szpitalu. Okazało się, że straż miejska zadzwoniła po pogotowie i mnie zawiozło do szpitala.

Asuka

łał normalnie moje gratulacje jak się bawić to się bawić....chciałabym widzieć twoją minę jak sie budzisz w tym szpitalu Razz

Niniusz