Śmieszne historie z waszego życia

Niniusz

Tak o tym piciu pisząc coś mi się przypomniało...
Mamy taką drużyne lokalną <mniejsza o nazwe dla zainteresowanych A klasa>
No mam wyrobioną karte gracza i pewnego pięknego dnia mielsimy rozgrywac mecz niestety sędzia mnie nie dopuścił do udziału w meczu ponieważ byłem w dzień po imprezie... Kumpel z trybun <dres> wbiegł na boisko Porządkowi (rodzaj ochroniaża na tego typu meczach) nic przeciwko nie mieli, w sumie kumpel przykoksowany...No nic idzie do sędziego i po chwili dostałem zgode na uczestniczenie w meczu... Najlepsze jest to, że po meczu się go pytam co mu powiedział... Okazało się, że sedzia to jego dobry kumpel...

Telcontar

Akcje z moją siostrą też są i były niezłe:
- Kiedy miałem 6 lat, moja o rok starsza sis stwierdziła, że doskonałą zabawą będzie wsadzenie braciszka do pralki Very Happy

-Dwa lata później bawiliśmy się świeczkami tortowymi, ale że zabawa była przednia, a żal było nam świeczek, to zanim poszliśmy do kąpania..... powbijaliśmy zapalone w gąbczasty taboret. 15 minut później oglądaliśmy wspólnie przez okno sprint ojca z zapalonym krzesłem Very Happy

-W tym samym roku wpadliśmy na pomysł aby pociąć we wzorki firanki w pokoju. Mama była załamana Razz

piory22

Hehe ladnie Telcontar meczyliscie Matke i Ojca. Very Happy

Asuka

ha ha normalnie współczuje rodzicom Very Happy

ale w sumie to dzieci maja już takie pomysły

!Whistler

nom ja robiłem z siostrą grilla w pufie z ubraniami, który to przeniósł się na koc, pod którym spała matka. Albo bawiłem się z siostrą we fryzjera, obcinając jej długie włosy sięgające do pleców, które dosyć dłuuuugo odrastały...

chicken

Co do wcześniejsze mojej sytuacji to sie okazało potem wypiłem pół litra i 2 piwa w ciągu godziny. Od tej pory nie pije bo alkohol jest dla ludzi z głową, a ja do takich nie należę.

Niniusz

Hehe, jak dla mnie możesz pic tylko nie mieszaj czystej z piwem <taka rada mała ode mnie>

Asuka

To zależy od organizmu mi po takiej mieszance nic nie jest Razz

piory22

Ja kiedys sie wsypalem pod lozko skladane z bracholem blizniakiem i podpalilismy je od spodu, zaczelo sie palic i zwialismy do kibla ;p;p ale naszczescie ramiki byly metalowe i nic sie niestalo, matka jak wrocila i to zobaczyla ... ale dostalismy lanie ;p;p (mialem wtedy 7-8 lat;p)

Asuka

ja cię sami piromani wszystko podpalali Very Happy

piory22

Heheh nooo ja to akurat z ogniem mialem tyle doczynienia ze hoho ;]

chicken

A sikałeś w nocy?

Asuka

ha ha

no bo jak sie w ogień patrzy to sie mozna posikać czy jakos tak moja mama mówi zawsze.

Niniusz

No nic jeśli o sikaniu mowa to mieliśmy takiego znajomego <cwaniak taki ...> no i z chłopakami na domki pojechaliśmy latem, a że akurat jedno miejsce wolne było to go zabraliśmy ... No i jak zwykle wkur*ił nas jak to tylko możliwe ( nie będe opowiadał co zrobił) to pomyśłeliśmy, że trzeba go załatwic
Jak położył się spac włożylismy mu palec ( wskazujący dla ludzi z innymi skojarzeniami...) do wody w szklance i sie zmoczył xD

piory22

Hehe Chicken nie sikalem w nocy ;p;p no tak sie wlasnie mowi ze jak sie ktos bawi ogniem to pozniej bedzie sikal w nocy ;p;p

Hisana

lol lepiej żeby ktoś się zlał w łóżko, to są inne sposoby np. posypać prześcieradło solą, zamoczyć mu podczas snu rękę w ciepłej wodzie, odkręcić kran i mówić do ucha "siku" Very Happy

działa to.
Przypomniała mi się śmieszna historyjka. Kiedyś, jak na dzieciaki przystało popstrykałam się z bracholem, on mi wyrwał cały pęk włosów na raz, a ja wyczekałam moment kiedy wsadzi palce między drzwi i wtedy mu zgniotłam lekko (nie połamałam mu ich)... Smile

jerebi

to ja wam powiem ze na obozie sportowym prawie nic ciekawego nie było. no poza czymś pod łóżkiem jednego z naszych kolegów (nie wiem co to było ale śmierdziało nieziemsko) i snu innego kolegi.
A dokładniej jego lunatykowania i zachowania kiedy sie go budziło. raz wkładali mu waciki (do uszu) do ust wkładali. a ten sie na nich gapił i sie uśmiechał. innym razem ni z tego ni z owego, wstał, podszedł do zlewu, odkręcił wode. zamoczył rękę, warkną w naszą stronę i poszedł spać. można wymieniać dalej ale mi sie nie chce.

Dragonir

No to może ja też coś napisze.

To było w lipcu tego roku. Na naszej klasie powstał pomysł abyśmy zorganizowali spotkanie klasowe. No i nastał pamiętny dzień. Miałem sto złoty ze sobą bo następnego dnia miałem zrobic zakupy na obiad i miałem na własne wydatki tylko 50 dyszek. Wszystko zaczęlo się normalnie spotkaliśmy się na ul. piotrkowskiej, każdy z każdym sie przywitał po 6 latach rozląki i postanowiliśmy isc do jakiegoś pubu. W pubie było ok po jakiś 4 piwkach (2 godziny pobytu) kumple wpadli na genialny pomysł zakupienia wódki no więc ja też się dołączyłem do skałdki i zostawiając koleżanki w pubie poszliśmy ekipą na mete. Kolega gwarantował że mają wódkę dobrej jakości więc nie było jakis sprzeciwów co do jej nabycia. Wieć przed powrotem do pubu spotkaliśmy inną ekipę i okazało się że to znajomi z dzielnicy. Odziwo niektórzy z nich mnie znali ale ja ni w ząb ich nie kojarzyłem. Hrm

No to postanowiliśmy przetestować wódkę i zaczeliśmy ją pić w plastikowych kubkach z żabki. Nie wiem co mnie wtedy nakłoniło ale wypiłem 3 kubki wódki duszkiem. I co się działo potem nie pamiętam.
Ale rano odziwo obudziłem sie w własnym łózku całkiem nagi z dziewczyną u boku. Shocked

Okazało się że ma na imie Justyna i poznaliśmy się w nocy w klubie muzycznym. Postanowiliśmy zostac tylko przyjaciółmi. Smile

Najgorsze jednak z tego jest że z 100 złotych zostało mi 2 złote z groszami i nie mogłem zrobic zakupów. Więc oczywiście dostałem opierdol od starych jak wrócili do domu. A co do picia wódki to na samo wspomnienie już mi sie robi niedobrze, przez około 2 tygodnie nie tolerowałem nawet zapachu perfum. I teraz zostało mi tylko piwo raz na jakiś czas popijać ze znajomymi.

Hisana

Dragonir do ciebie nic nie mam, ale to było według mnie naprawdę żałosne i nieodpowiedzialne (o tej dziewczynie mówię), no chyba że ona była nie wyżyta i nie świadomy skorzystałeś

Dragonir

No cóz wiem że to niebyło odpowiedzialne. Sad

Jak juz wyżej napisalem nie byłem świadomy co się stało. Poprostu rano się obudziłem obok niej a ona raczej nie była zaskoczona że jest u mnie. Hrm

W sumie mi to na dobre wyszło bo od tamtego dnia nie toleruję mocniejszych trunków i już na samo wspomnienie robi mi się niedobrze. A wcześniej też za często nie upijałem się bo gdzieś tak z 3 razy na rok piłem w większych ilościach (sylwester, urodziny, zakończenie roku szkolnego).

Hisana

to się nazywa terapia szokowa Very Happy